W przypadku szkód górniczych czas ma ogromne znaczenie. Nawet jeśli posiadasz pełną dokumentację i dowody na powstanie szkody, możesz utracić możliwość uzyskania odszkodowania, jeśli zgłosisz sprawę zbyt późno. Przedawnienie to jedna z najczęstszych przyczyn oddalania roszczeń przez sądy.
Dowiedz się, jakie są terminy przedawnienia w sprawach o szkody górnicze, od kiedy zaczynają biec i co zrobić, by nie stracić prawa do odszkodowania.
Co oznacza przedawnienie roszczenia o szkody górnicze?
Przedawnienie to sytuacja, w której roszczenie, mimo że zasadne, nie może być już dochodzone przed sądem. Zgodnie z art. 117 Kodeksu cywilnego po upływie terminu przedawnienia kopalnia może odmówić wypłaty odszkodowania, powołując się na ten zarzut.
W przypadku szkód górniczych zastosowanie mają przepisy Prawa geologicznego i górniczego, a także Kodeksu cywilnego.
Terminy przedawnienia w sprawach o szkody górnicze
Podstawowy termin przedawnienia w sprawach o szkody górnicze wynosi pięć lat. Ważne jest jednak to, że termin ten liczy się nie od dnia powstania szkody, lecz od momentu, w którym poszkodowany ją zauważył.
Jeżeli w Twojej nieruchomości pojawiły się nowe szkody górnicze, termin pięcioletni biegnie od chwili, w której dostrzegłeś uszkodzenie. Każdy nowy przejaw szkody, taki jak kolejne pęknięcie ściany czy zapadlisko, otwiera nowy termin przedawnienia.
Wielu właścicieli mylnie uważa, że korespondencja lub rozmowy z kopalnią wstrzymują bieg terminu. To nieprawda. Dopiero złożenie pozwu w sądzie zatrzymuje czas.
Wyjątki od przedawnienia roszczeń o szkody górnicze
Co do zasady, po upływie pięciu lat roszczenie wygasa i nie można go już dochodzić. Istnieją jednak sytuacje, w których sąd może uznać, że powoływanie się przez kopalnię na przedawnienie stanowi nadużycie prawa.
Dotyczy to na przykład przypadków, gdy przedsiębiorstwo celowo przeciąga negocjacje albo działa sprzecznie z zasadami współżycia społecznego. Są to jednak rzadkie sytuacje i zawsze wymagają indywidualnej analizy prawnika.
Przykład z praktyki
Wyobraź sobie sytuację, w której właściciel domu zauważa w 2023 roku pęknięcia ścian. Ekspertyza wykazuje, że ich przyczyną były wstrząsy górnicze z 2022 roku. Roszczenie zostaje zgłoszone w 2024 roku, a kopalnia – po negocjacjach – wypłaca odszkodowanie.
Ten przykład pokazuje, jak ważna jest dokumentacja. Zdjęcia z datą, notatki i korespondencja mogą przesądzić o powodzeniu sprawy o szkody górnicze.
Szkody górnicze o charakterze ciągłym
Często zdarza się, że właściciel nieruchomości otrzymał już odszkodowanie albo zawarł ugodę, a po pewnym czasie pojawiają się kolejne szkody. Mogą to być nowe pęknięcia, osiadanie gruntu czy zapadliska.
Prawo pozwala wówczas na dochodzenie nowych roszczeń, o ile mają inny charakter lub pojawiły się ponownie. Szkody górnicze bardzo często mają charakter postępujący, a budynek, który raz popękał, może dalej osiadać. W takich sytuacjach mówimy o szkodzie ciągłej albo o nowej szkodzie. Każdy nowy przejaw uszkodzenia otwiera nowy pięcioletni termin.
Najczęstsze błędy poszkodowanych w sprawach o szkody górnicze
Wielu właścicieli nieruchomości traci prawo do odszkodowania z powodu prostych zaniedbań. Najczęściej jest to odkładanie zgłoszenia szkody na później, przekonanie, że skoro kopalnia już nie działa, to nie można nic zrobić, bagatelizowanie drobnych pęknięć czy zbytnie zaufanie słowom przedstawicieli kopalni.
Efekt bywa zawsze ten sam. Po pięciu latach roszczenie się przedawnia, nawet jeśli szkoda była oczywista. Dlatego warto działać niezwłocznie i nie odkładać zgłoszenia.
Co zapamiętać o przedawnieniu szkód górniczych?
Masz pięć lat od momentu, gdy zauważyłeś szkodę górniczą, aby zgłosić roszczenie. Każda nowa szkoda otwiera nowy termin. Dokumentuj wszystkie uszkodzenia – rób zdjęcia, zapisuj notatki i zachowuj korespondencję.
Pamiętaj, że samo pisanie do kopalni nie zatrzymuje czasu. Tylko pozew sądowy wstrzymuje bieg przedawnienia. W wyjątkowych przypadkach sąd może nie uznać zarzutu przedawnienia, jeśli kopalnia działała wbrew zasadom uczciwości.
Autor artykułu: Redakcja Kancelarii Prawnej