Temat kredytów frankowych jest nieodłącznym elementem debaty publicznej od kilkunastu lat i niezmiennie wzbudza spore emocje. Wokół kwestii tej narosło wiele mitów. Warto dowiedzieć się z jakim problemem tak naprawdę mierzą się frankowicze i czy do ich problemów z kredytem hipotecznym przyczyniło się to jak wzrósł kurs franka szwajcarskiego.
Kredyt frankowy, czyli jaki?
Czym w ogóle są kredyty frankowe? Samo określenie kredyt frankowy może być mylące, nie są to bowiem kredyty walutowe. Kredyty frankowe są jedyne waloryzowane do franka szwajcarskiego. Dzielimy je na:
- indeksowane, w których kwota kredytu wskazana jest w złotówkach, przy wypłacie kredytu przeliczanych na franka szwajcarskiego po kursie kupna z bankowej tabeli kursów,
- denominowane, w których kwota kredytu wskazana jest we franku szwajcarskim, przy wypłacie kredytu przeliczana na złotówki po kursie kupna z bankowej tabeli kursów.
W obu typach kredytów stosowane są wspomniane już bankowe tabele kursów. Są one podstawą obliczania wysokości raty kredytu – jej wartość jest podana we franku szwajcarskim, a uiszczana w złotówkach. W przypadku kredytów frankowych tabela kursów tworzona jest przez bank, bez udziału kredytobiorcy. Ponadto kredyty frankowe oprocentowane były w oparciu o LIBOR CHF (obecnie SARON CHF). Brzmi skomplikowanie, prawda? Co więc skłoniło tyle osób do skorzystania z tego typu kredytu?
Dlaczego kredyty frankowe były tak popularne?
Boom popularności kredytów frankowych przypadł na lata 2006-2008. W przeważającej części były one udzielane na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych. Kurs franka szwajcarskiego był wówczas niezwykle korzystny (ok. 2 zł). Dodatkowo, kredyty frankowe były oprocentowane dużo korzystniej niż kredyty złotówkowe, w oparciu o wspomniany już LIBOR CHF.
Na skutek tego liczni kredytobiorcy, w tym również ci niemający zdolności kredytowej na zaciągnięcie kredytu złotówkowego, zachęcani byli do skorzystania z kredytu frankowego. Banki kusiły klientów zapewnieniami, że frank szwajcarski jest walutą stabilną, bezpieczną, a wszystko zadziała jak w przysłowiowym szwajcarskim zegarku. Przy zawieraniu umowy kredytu nie analizowano z kredytobiorcami kwestii ryzyka wzrostu kursu franka szwajcarskiego. Okazało się jednak, że kurs ten w następnych latach wzrósł ponad dwukrotnie.
Jak zmiana kursu franka szwajcarskiego wpłynęła na sytuację frankowiczów?
Najprościej zilustrować to na przykładzie. W przypadku umowy kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego z lipca 2008 roku, na 300.000 zł, na 30 lat, uruchomionego po kursie kupna 2 zł/CHF (saldo zadłużenia 150.000 CHF, rata około 430 CHF):
- początkowa rata wynosząca ok. 860 zł, osiągnęła w lipcu 2024 poziom ok. 2000 zł,
- mimo, że przez kilkanaście lat kredytobiorca spłacił około 370.000 zł (83.000 CHF), do zapłaty pozostaje mu około 300.000 zł (67.000 CHF).
Wzrost kursu franka szwajcarskiego ma więc wpływ nie tylko na wzrost wysokości raty, uiszczanej w złotówkach. Skutkuje równnież tym, że kredytobiorca musi oddać bankowi dwukrotność, bądź więcej, kwoty otrzymanej w złotówkach.
Czy jednak prawidłowym jest twierdzenie, że problem frankowy sprowadza się do niezadowolenia ze wzrostu kursu CHF? Jest to często pojawiające się twierdzenie, które jest krzywdzące wobec frankowiczów. Wzrost kursu unaocznił jedynie wady kredytów frankowych, do których głównie zaliczamy:
- brak określenia sposobu ustalania kursów przez bank w tabelach kursowych, dowolność jego ustalania nawet w oderwaniu od kursu rynkowego,
- brak informacji o ryzyku kursowym,
- stosowanie przez bank skrajnych kursów kursu kupna i sprzedaży waluty, mimo że między bankiem a kredytobiorcą nie dochodzi do wymiany złotych polskich na walutę obcą, transakcje walutowe mają wyłącznie księgowy charakter,
- niczym nieograniczona wysokość zobowiązania kredytobiorcy.
Jak widać, to właśnie wadliwe skonstruowanie przez banki umów dotyczących kredytów frankowych oraz brak dołożenia staranności w informowaniu o rzeczywistym ryzyku związanym z zawarciem tego typu umów jest źródłem problemu frankowiczów.
Kurs franka a kredyt hipoteczny – podsumowanie
- kredyty frankowe nie są kredytami walutowymi, dzielimy je na kredyty indeksowane i denominowane,
- przyczyną popularności tego typu kredytów w latach 2006-2008 był korzystny kurs franka szwajcarskiego i korzystne oprocentowanie,
- wzrost kursu franka szwajcarskiego wpłynął nie tylko na wysokość raty kredytobiorcy, ale też na saldo zadłużenia,
- źródłem problemu frankowiczów są wadliwie skonstruowane umowy kredytowe, w szczególności w zakresie, w jakim przyznają bankowi dowolność kształtowania kursów.
Na szczęście, frankowicze mogą uwolnić się od ciążącego im problemu kredytu frankowego, kierując swoją sprawę na drogę postępowania sądowego. Obecnie nadal jest to najskuteczniejszy sposób na to, aby bank w przypadku unieważnienia umowy kredytowej zwrócił kredytobiorcy nadpłacone przez niego środki.
Jeżeli ten problem dotyczy również Ciebie, nie czekaj – już dziś skorzystaj z BEZPŁATNEJ analizy sprawy i sprawdź, jak możemy Ci pomóc.
Autor: radca prawny Magdalena Greiner-Grzembka, Redakcja: Olga Łukasiewicz